W 2015 roku Ford sprzedał na wszystkich światowych rynkach około 110 000 aut modelu Mustang Fastback i około 30 000 Mustangów z nadwoziem typu kabriolet. Tym samym Ford Mustang okazał się być najlepiej sprzedającym się sportowym coupe w minionym roku!
W 1976 roku utytułowany producent z Zuffenhausen postanowił spróbować czegoś nowego i wprowadził po raz pierwszy do swojej oferty pojazd z układem napędowym w konfiguracji transaxle – typ 924. Cytując za Wikipedią, „w tej szczególnej odmianie tylnego napędu skrzynia biegów, mechanizm różnicowy i napęd osi umieszczone są w jednej wspólnej obudowie, stanowiąc jeden zespół mechaniczny, połączony z silnikiem stabilnym wałem napędowym typu transaxle”. Oczywiście nie inaczej było w 924 - silnik zamontowano w nim z przodu, podczas gdy skrzynię biegów – z tyłu.
Osobowa wersja Toyoty Proace debiutowała na Salonie w Genewie. Wkrótce nadejdzie czas na wersję VAN. Model zadebiutuje podczas Targów Samochodów Użytkowych w Birmingham 26-28 kwietnia tego roku. Rynek samochodów dostawczych do 3,5 T rośnie w Polsce bardzo dynamicznie. W roku 2015 sprzedaż nowych samochodów tego typu wyniosła ponad 53 285 aut, co oznacza wzrost o ponad 22% w stosunku do roku poprzedniego.
Dla gości odwiedzających tegoroczne poznańskie targi Motor Show, Volvo przygotowało bardzo ciekawą ekspozycję. Na stoisku marki zwiedzający mogli zobaczyć premiery motoryzacyjne, które miały miejsce podczas targów w Genewie, zaledwie miesiąc wcześniej. Volvo V90 i S90 - dwie najgorętsze premiery motoryzacyjne marki, zostały dodatkowo okraszone czteromiejscową, luksusową edycją Volvo XC90 Excellence oraz sportowym S60 Polestar.
Polskie przedstawicielstwo marki opublikowało właśnie cennik najmłodszego dziecka „z lwem w herbie”.
Tegoroczna edycja Targów Poznań Motor Show, połączonych z odbywającymi się co dwa lata Targami Techniki Motoryzacyjnej, wypadła doprawdy imponująco! Polskie przedstawicielstwa producentów samochodów wyraźnie nie potraktowały tej imprezy „po macoszemu”, co zdarzało się czasem w ubiegłych latach. Tym razem wszystkie chyba ekspozycje, organizowane były przez importerów a nie tylko „pod ich auspicjami”. To zaowocowało bogatą ekspozycją targową, której zobaczenie w całości skutkowało gwarantowanym bólem nóg… oj trzeba się było nachodzić!