Fatalne drogi
Ukraińskie drogi nie bez powodu mają złą opinię. Jazda „wężykiem” po resztkach asfaltu jest tu na porządku dziennym (szczególnie pod drogach wojewódzkich). Choć drogi są szerokie, często nawierzchni nie starcza na swobodne minięcie się dwóch aut. Nasi podróżnicy nie spodziewali się, że może być aż tak źle! Już drugiego dnia podróży w Ładzie urwała się końcówka tłumika – Szczęście w nieszczęściu – nie poszła cała rura spod samochodu, odprowadzająca spaliny od silnika (tzw. „portki”), a sama końcówka. Doraźnie wystarczyło przyczepić ją na „trytytki” i można było jechać do najbliższego mechanika – wspominał po powrocie Dawid. Finalnie „prowizorka” przejechała jeszcze 2000 km, a tłumik zespawany został w Kijowie. Poza nim, w warsztacie naprawiono także felgi (trzy z czterech stały się w pewnym momencie kwadratowe) oraz koło, z którego uchodziło powietrze. Nie było żadnych obaw. Łada „mogła poczuć się jak u siebie”, bo jest to nadal popularne auto na ukraińskich drogach i każdy tutejszy mechanik potrafi je naprawić.
Łada dała radę !
Pełni wspomnień i bogatsi o nowe doświadczenia, po przeszło dwóch tygodniach, Kasia i Dawid wrócili do domu. Pokonali łącznie ok. 4000 km. Ich Łada ponownie została zaproszona na wizytę do warsztatu. Mechanicy sprawdzili m.in. przednie i tylne zawieszenie, napędy, wycieki, ogumienie, hamulce, luzy i łożyska. – Można śmiało powiedzieć, że Łada dała radę – mówi Łukasz Pisarczyk, właściciel warsztatu O.K. Serwis Picar. Do zrobienia jest tylko przednia felga, która została skrzywiona.
|